We’ve updated our Terms of Use to reflect our new entity name and address. You can review the changes here.
We’ve updated our Terms of Use. You can review the changes here.

Ziemia Obiecana

by Downfall Of Gods

/
  • Streaming + Download

    Includes unlimited streaming via the free Bandcamp app, plus high-quality download in MP3, FLAC and more.

      21 PLN  or more

     

1.
Lęk 05:20
Spowity smolistym jadem Powoli wypełnia jaźń Karmiony odwiecznym strachem Który pożera, zabija nas By odebrać życia smak Umysł spowić szaleństwem W obawie chowając twarz Przestać być człowiekiem Ref: Patrząc w otchłań Wchodząc w koszmar Ślepnąc od strachu Chwiejny każdy krok Z lufą przy twarzy Niepewni o przyszłość Uciekając do nikąd Przed nieuniknionym Kieruje życiem i śmiercią Popycha nad krawędź szaleństwa Rzucając na pastwę losu Jedyna wizja przyszłości Wojna, cierpienie i głód Uciekać czy jeszcze walczyć? Dotyk tego co nieznane Mrozi krew, rozmywa myśli Co jest za całunem niewiedzy? Bliskie śmierci spotkanie Smak wiecznej pustki Czy usłyszy cię Bóg? Ref: Patrząc w otchłań Wchodząc w koszmar Ślepnąc od strachu Chwiejny każdy krok Z lufą przy twarzy Niepewni o przyszłość Uciekając do nikąd Przed nieuniknionym Tajemnice naszej przyszłości Wyciągnąć z mgły czasu Bo nawet najgorsza z prawd Lepsza od słodkiej niewiedzy Przestać bać się o jutro Lękowi usta zaszyć Nie słyszeć wciąż wołania Że wszystko już przepadło Z podniesioną głową Przyszłości rzucić wyzwanie Zanim kieratu koło Wszystkie kości połamie Diable, daj mi siłę! By jak ty - w akcie buntu Zerwać łańcuchy życia Uwolnić z okowów czasu Wolny od lęku Wyruszę w ostatnią pielgrzymkę Wiedziony nową iskrą Tlące się życie rozpalić Paląc wszystkie mosty Chochoły, krzyże, pałace Przejść przez bramę śmieci Ku słodkiej nicości.
2.
Klątwa 05:11
We krwi gniew Pali myśli Diabli taniec Pełen Nienawiści Ciężki krok Potęguje złość Szaleństwa wzrok Opętańczy szał Kości rzucone Zemsty smak Ból zdaje Ostrza błysk Usłysz mój krzyk Mówi człowiek - nikt Wzywam Cię Przelewam krew Gniew zrodził zew by zatracić się w zemście W cierpieniach niech skona każdy kogo przeklnę! Prowadź rękę Wypełnij ciało Pusta powłoka Targana obłędem Niech się dokona Zapisane krwią Moje przeznaczenie Śmierć - wybawieniem Bridge: Oto moja ofiara Z krwi, ciała i myśli Sny o potędze Czasie i przestrzeni Dotyk kosmicznej grozy Napędza istotę jestestwa To smak fałszywej kontroli Nad życiem i śmiercią Gniew zrodził zew by zatracić się w zemście W cierpieniach niech skona każdy kogo przeklnę! Zastyga krew W głowie szum Zapach dymu Mglisty wzrok Wspomnienie Wywołuje wstręt Świeża blizna Piętno ducha Opadł kurz Ucichł szept Klątwy czar Rozmył się Zemsty rytuał Obosieczny miecz W nicość otchłani Rzucił nasze ciała
3.
Golgota 03:17
Wznoszę pieśń, jego cześć, Asmodeusz, prowadź mnie Kielich w kielich, toast wznieś, by zapomnieć Kierat zatacza koło lecz kusi noc Z bram już słychać dobrze znaną pieśń Blask osiedlowych sklepów przyciąga jak ćmę Musisz utopić krzyk który rozrywa Cię Wznoszę pieśń, jego cześć, Asmodeusz, prowadź mnie Kielich w kielich, toast wznieś, by zatracić się Płynął historie, kłują bluźnierstwa Zdychajcie skurwysyny, dla mnie wieszajcie sznur W pijackim szale podnosisz oręż swój Choć Jego ciężar pokona ciebie znów Wznoszę pieśń, jego cześć, Asmodeusz, prowadź mnie Kielich w kielich, toast wznieś, by upodlić się Wznoszę pieśń, jego cześć, Asmodeusz, prowadź mnie Nie ma nas, nie ma mnie, w górę kielich, czeka śmierć Razem, wszyscy razem - wokół butelki chocholi taniec Zbawcy, bohaterzy - z obszczanych melin Nic już nie zmienimy - wszystko skończone Więc zanieś, zanieś swój krzyż - na szklaną Golgotę!
4.
W głowie słychać mantryczny głos Odwieczną wolę wskazuje czyjąś dłoń Z boskim przyzwoleniem Skazuje was na śmierć W ogniu bomb, karabinów Wypalę wasz grzech Droga Zbawienia Wiedzie Przez śmierć Ścieżka Męczeństwa Uświęca Mnie Bramy raju otworzy krew Przez setki ofiar Bóg usłyszy mnie Nie ma już odwrotu Nadszedł sądny dzień W płomieniu świat oczyszczę Podniosę zemsty miecz Droga Zbawienia Wiedzie Przez śmierć Jednemu Bogu Poświęcić się Nektar Zwycięstwa Męczeńska Krew Strzał i strzał za strzałem Jak rytualne bębny Dopełniają życie W przemocy zaklety Czy spotka mnie nagroda? To cierpienie musi mieć sens Bo jeśli Boga nie ma Po trzykroć przeklnij mnie Fanatyczna wiara Szkolenia i propaganda Boska ślepców armia Skazana na rzeź Nakręca się spirala Strachu i przemocy Zamach zmieni świat W bezludny raj Rośnie stos ofiar Niebo nam przybliża Na wyciągnięcie ręki Tysiąc razy je przebić Boga krwią ubrudzić Raj spalić do cna W objęciach wiecznej ciszy Stać się świętością
5.
W pędzie ku przyszłości Cień rzuca na bieg historii Wola by wieczność czerpać Z życia nektar tak słodki Przeszłość to tylko rdza Przed oczami nalot krwawy Kierunek - bieg przed siebie Czas umarł za plecami Nie widać tu łuny piekła Ukrywa się za ekranami Chodź jest tuż za ścianą Nie błądzę tam myślami Prawd płonie kilka płomieni Który nas poprowadzi? Odurzeni jego dymem Błądzimy między kłamstwami Drabiną z ludzkich kości Krwią i ropą pijani Zjadamy własne dzieci Wynosząc się na ołtarze Chwalmy nowy absolut Który przybrał nasze ciało Oddajmy mu wszystko należne Oddajmy niebo i ziemię całą Niech boskie panowanie Napędza maszyn koła By nie zgasły nigdy ekrany Nie umilkł radiowy szum Schodząc z piedestału Stąpając po grzesznej ziemi Niech będzie mi podległa Jak rzekło święte pismo Wszystko jej z gardła wyrwać Rurami świat poprzecinać By w wielkim piecu - świątyni człowieka Ofiara z płomienia trwała Co to za piękna muzyka Ciszę rozrywa fabryczny szum Okiem sięgnąć - morze stali Ciężki dym kołysze do snu Spójrz - to ziemia obiecana Pracowaliśmy na to od lat By zrównać wszystko do zera Posadzić betonowy las Oddajmy pokłon maszynie Naszej matce, córce, kochance Jej zimne objęcia ukoją ból Trwając w wiecznym koszmarze Niech ofiara całopalenia Utrzymuje hutniczy żar Pomnik naszej pracy Którego nie zobaczy nikt Niech żyje nowy absolut! Który przybrał nasze ciała. Naszym przeznaczeniem - płonąć Nową iskrą tworzenia By wielki świata piec Działał przez pokolenia Niech boskie panowanie Napędza maszyn koła By nie zgasły nigdy ekrany Nie umilkł radiowy szum Schodząc z piedestału Stąpając po grzesznej ziemi Niech będzie mi podległa Jako rzekło pismo Wszystko jej z gardła wyrwać Rurami świat poprzecinać By w wielkim piecu - świątyni człowieka Ofiara z płomienia trwała To nasz raj i apokalipsa Spełnienie marzeń i lęków Nasz nowy piękny świat Którego nie zeżre rdza Możemy już się zatrzymać Wszystko zostało skończone Nasza ziemia obiecana Ostatnie dzieło ludzkości Nasz nowy piękny świat Którego nie zeżre rdza

credits

released July 25, 2023

license

all rights reserved

tags

about

Downfall Of Gods Brzezinka, Poland

Zrodzony z czystej pasji przez dwóch muzyków przez wiele lat ukrywał w odmętach śląskich garaży. W tamtym czasie powstały dwa materiały - demo “Iter” oraz Ep “Relevium”. Downfall Of Gods pozostałby w podziemiu jednak 2018 rok przyniósł odrodzenie. Skład zespołu zasiliła świeża krew a nagrane wcześniej utwory nowych interpretacji. ... more

contact / help

Contact Downfall Of Gods

Streaming and
Download help

Redeem code

Report this album or account

If you like Downfall Of Gods, you may also like: